Na sekundy przed zakończeniem meczu na tablicy świetlnej widniał remis 26:26 i wydawało się, że znowu kibice będą oglądać rzuty karne. Michał Peret zdecydował się jednak na desperacki rzut ze środka boiska i trafił do pustej bramki zabrzan, obok wracającego bramkarza gości. Szału radości kwidzyńskich zawodników nie da się opisać, a obrotowy MMTS wprost utonął w objęciach kolegów z zespołu. MMTS jako druga drużyna w tym sezonie pokonała NMC Górnika Zabrze i komplet punktów został w Kwidzynie.
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy poświęconej pamięci zmarłego Premiera Jana Olszewskiego. Po rozpoczęciu gry jako pierwszy trafił Iso Sluijters. Dodatkowo kwidzynianie w pierwszych minutach mieli wiele problemów z pokonaniem obrony zabrzan. Po raz pierwszy w 3 minucie gry trafił Robert Orzechowski, jednak nie poprawiło to gry kwidzynian w ataku. Gole zdobyli natomiast goście, którzy zdobyli cztery bramki przy jednym trafieniu MMTS i po 10 minutach prowadzili 2:5. Wówczas kwidzynianie w końcu przełamali swoją niemoc. Dodatkowo owoce zaczęła przynosić obrona na czele z Bartoszem Dudkiem. Przez 4 minuty gospodarze zdobyli 5 bramek przy jednym skutecznym rzucie karnym Górnika. Czerwono-czarni nie tylko odrobili więc straty, ale też po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie – 7:6. Zabrzanie szybko wyrównali jednak po rzucie karnym Bartłomieja Tomczaka. Od tego momentu gra się wyrównała i do końca pierwszej połowy zespoły grały „bramka za bramkę”.
Po przerwie jako pierwszy trafił Andrzej Kryński, ale na boisku nadal oglądaliśmy wyrównaną grę. Stan ten utrzymywał się do 37. minuty i wyniku 16:16. Wówczas MMTS ponownie pokazał swoją skuteczność w defensywie, a kolejne trafienia Kacpra Adamskiego, Kamila Kriegera i Michała Pereta pozwoliły gospodarzom na trzybramkową przewagę nad rywalami – 19:16. Niestety podopieczni trenera Tomasza Strząbały nie potrafili utrzymać prowadzenia zbyt długo. Za sprawą Iso Sluijtersa zabrzanie w 46 minucie zbliżyli się do kwidzynian na jedną bramkę – 20:19. O utrzymanie przewagi zadbali Alan Guziewicz i Michał Peret, jednak w 52 minucie goście odrobili straty i po golu Marka Daćko doprowadzili do remisu – 22:22. Kwidzynianie wybrnęli jednak z trudnej sytuacji po skutecznych rzutach Michała Potocznego i Kacpra Adamskiego – 24:22. Co więcej, koncentracja gospodarzy pozwoliła na utrzymanie wypracowanej przewagi do 58. minuty meczu – 26:24.
Emocjami, które zaszły w końcówce tego spotkania, można by obdzielić kilka meczów. Najpierw gola zdobył Marek Daćko, a akcja kwidzynian zakończyła się faulem i rzutem karnym. Niestety Michał Potoczny nie wykorzystał sytuacji na podtrzymanie dwubramkowej przewagi, a chwilę później gola dla gości zdobył Jan Czuwara. Na tablicy świetlnej widniał remis 26:26 i gdy wszyscy zaczęli, myśleć już o rzutach karnych piłka powędrowała na środek boiska, skąd Michał Peret desperackim rzutem przez pół boiska trafił do pustej bramki. Wbiegający na parkiet bramkarz Górnika był co prawda bardzo blisko obrony, jednak rzut był na tyle silny, że piłka zatrzepotała w siatce ku radości zawodników i kibiców kwidzyńskiego zespołu.
MMTS Kwidzyn – NMC Górnik Zabrze 27:26 (13:13)
MMTS: Dudek, Szczecina – Orzechowski 3, Kryński 1, Krieger 2, Peret 5, Adamski 6, Rosiak, Nogowski 5, Guziewicz 1, Ossowski, Potoczny 3, Przytuła 1.
NMC Górnik: Galia, Kornecki – Daćko 5, Tomczak 4, Sluijters 8, Czuwara, Bushkou 1, Tatarintsev, Gliński, Gogola, Kubała, Sićko 2, Adamuszek 2.