Górki, góreczki, małe i trochę większe, ot takie miastowe, na miarę i często blisko, za rogiem. To dobry pretekst, żeby wyjść z domu i pobrykać (jak Kubuś Puchatek) po zaśnieżonych wzniesieniach. A trochę ich można znaleźć w naszym mieście, nie na żaden wyczyn ale, na choćby chwilowe, oderwanie się od komputera czy innych niezwykle ważnych domowych czynności.
Patrząc na ostatnie lata, zima nas ostatnio nie rozpieszczała i raczej rzadko do nas zaglądała. W tym roku w końcu przyszła. Fachowcy, co prawda, przepowiadają, że i tym razem śniegowy klimat wkrótce odejdzie. Zatem korzystajmy póki czas.