Wydawało się, że kwestię nazwy naszego miasta, Kwidzyn czy Kwidzyń, mamy już dawno rozstrzygniętą, a tymczasem co pewien czas pojawiają się jakieś perełki językowe.
W czasie swego ostatniego pobytu w naszym mieście wybitny pianista jazzowy Leszek Możdżer, cieszył się, że jest w Kwidzyniu, ale szybko został poprawiony przez publiczność i z wdziękiem przeprosił.
Od czasu do czasu dostajemy różne promocyjne propozycje z nadrukiem nazwy naszego miasta i tam także, sporadycznie, ale jednak, pojawia się Kwidzyń.
No i kolejne zaskoczenie w Lidlu przy ul. Grunwaldzkiej, sprzed kilku dni, to samo.
Żeby nie było żadnych wątpliwości poprosiliśmy znanego językoznawcę profesora Jerzego Bralczyka, by w tej kwestii się wypowiedział. No i proszę bardzo.

 

Poprzedni artykułNabór pracowników do przedszkoli publicznych
Następny artykułRocznica samorządu