Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego nie zawiedli kibiców i przed własną publicznością pokonali Handball Stal Mielec 29:23. Co ważne, zwycięstwo i zdobyty komplet punktów pozwoliły również kwidzynianom na zajęcie IV miejsca w ligowej tabeli PGNiG Superligi. Dodajmy, że MVP spotkania został Krzysztof Szczecina, który rozegrał całe spotkanie i walnie przyczynił się do zwycięstwa czerwono-czarnych.
Przed rozpoczęciem spotkania chwilą ciszy upamiętniono zmarłego Andrzeja Rajkiewicza, wieloletniego sędziego piłki ręcznej, znanego m.in. z boisk PGNiG Superligi. Sam mecz rozpoczął się natomiast od udanej interwencji Krzysztofa Szczeciny, jednak jako pierwsi gola zdobyli goście. W 2 minucie bramkarza MMTS pokonał bowiem Dzmitry Smolikau, po czym grę zdominowali gospodarze. Czerwono-czarni zdobyli wówczas 3 bramki przy jednym trafieniu Stali (Grzegorz Sobut) i po 6 minutach prowadzili 3:2. Mogło być jeszcze lepiej, ale rzutu karnego nie wykorzystał Nikodem Kutyła.
W 9 minucie ponownie trafił Dzmitry Smolikau, doprowadzając do wyrównania. Co więcej, z czasem kwidzynianie zaczęli popełniać coraz więcej błędów w rozegraniu. Co prawda gola dla gospodarzy zdobył jeszcze Robert Orzechowski, jednak w odpowiedzi dla Stali kolejno trafiali: Rafał Krupa i Paweł Wilk. W efekcie po 12 minutach gry mielczanie wyszli na prowadzenie 5:4, a trener Zbigniew Markuszewski poprosił o czas dla swojego zespołu. Sugestie trenera najwyraźniej pomogły, bo kwidzynianie rozpoczęli grę od zdobycia trzech bramek z rzędu (Kutyła, Kornecki, Jankowski) i prowadzenia 7:5. Podopieczni trenera Rafała Glińskiego poprawili jednak swoją grę i w 17 minucie, po raz kolejny w tym spotkaniu, doprowadzili do wyrównania.
W kolejnych minutach ponownie przeważał jednak MMTS. Kwidzynianie dobrze pracowali w obronie, a w bramce skutecznie interweniował Krzysztof Szczecina. W efekcie MMTS zdobył 5 bramek przy jednym trafieniu mielczan i po 22 minutach gry prowadził 12:8. W końcówce goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale udało im się to jedynie połowicznie. Wynik do przerwy ustalił natomiast Alan Guziewicz i kwidzynianie schodzili do szatni z przewagą 3 bramek.
Po wznowieniu meczu gra rozpoczęła się od trafień Grzegorza Sobuta i Rafała Krupy, co pozwoliło Handball Stali na zniwelowanie strat do zaledwie jednej bramki – 14:13. MMTS zareagował jednak błyskawicznie, zdobyciem 4 bramek z rzędu – 18:13. Co więcej w kolejnych minutach czerwono-czarni konsekwentnie powiększali swoją przewagę. W 40 minucie, po rzutach Roberta Orzechowskiego i Michała Pereta, było to już 6 bramek – 21:15. Dziesięć minut później po golach Kacpra Majewskiego i Jakuba Szyszki przewaga wynosiła natomiast 7 bramek – 24:17. Mimo starań obu zespołów różnica ta utrzymała się niemal do końca spotkania. W 60 minucie wynik ustalił jednak Antonio Pribanić, którego gol zmniejszył straty mielczan w tym spotkaniu, ale komplet punków został w Kwidzynie. Po meczu kwidzynianie cieszyli się jednak podwójnie. Zwycięstwo pozwoliło bowiem podopiecznym trenera Zbigniewa Markuszewskiego na awans na IV miejsce w ligowej tabeli.
MMTS Kwidzyn – Handball Stal Mielec 29:23 (14:11)
MMTS: Szczecina – Kornecki 2, Grzenkowicz 1, Orzechowski 4, Krieger 1, Peret 2, Kutyła 4, Majewski 2, Guziewicz 1, Ossowski 4, Nastaj 1, Szyszko 5, Landzwojczak 1, Jankowski 1.
Handball Stal: Procho, Dekarz – Wilk 2, Sobut 3, Nowak, Pribanić 5, Misiejuk, Graczyk 1, Valyntsau, Smolikau 6, Puljizović 1, Osmola, Wojdak 1, Krupa 4.