MMTS Kwidzyn-Stal Mielec w ekstraklasie piłki ręcznej
fot. Piotr Rek

Podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego nie zawiedli kibiców i przed własną publicznością pokonali Handball Stal Mielec 29:23. Co ważne, zwycięstwo i zdobyty komplet punktów pozwoliły również kwidzynianom na zajęcie IV miejsca w ligowej tabeli PGNiG Superligi. Dodajmy, że MVP spotkania został Krzysztof Szczecina, który rozegrał całe spotkanie i walnie przyczynił się do zwycięstwa czerwono-czarnych.

Przed rozpoczęciem spotkania chwilą ciszy upamiętniono zmarłego Andrzeja Rajkiewicza, wieloletniego sędziego piłki ręcznej, znanego m.in. z boisk PGNiG Superligi. Sam mecz rozpoczął się natomiast od udanej interwencji Krzysztofa Szczeciny, jednak jako pierwsi gola zdobyli goście. W 2 minucie bramkarza MMTS pokonał bowiem Dzmitry Smolikau, po czym grę zdominowali gospodarze. Czerwono-czarni zdobyli wówczas 3 bramki przy jednym trafieniu Stali (Grzegorz Sobut) i po 6 minutach prowadzili 3:2. Mogło być jeszcze lepiej, ale rzutu karnego nie wykorzystał Nikodem Kutyła.

W 9 minucie ponownie trafił Dzmitry Smolikau, doprowadzając do wyrównania. Co więcej, z czasem kwidzynianie zaczęli popełniać coraz więcej błędów w rozegraniu. Co prawda gola dla gospodarzy zdobył jeszcze Robert Orzechowski, jednak w odpowiedzi dla Stali kolejno trafiali: Rafał Krupa i Paweł Wilk. W efekcie po 12 minutach gry mielczanie wyszli na prowadzenie 5:4, a trener Zbigniew Markuszewski poprosił o czas dla swojego zespołu. Sugestie trenera najwyraźniej pomogły, bo kwidzynianie rozpoczęli grę od zdobycia trzech bramek z rzędu (Kutyła, Kornecki, Jankowski) i prowadzenia 7:5. Podopieczni trenera Rafała Glińskiego poprawili jednak swoją grę i w 17 minucie, po raz kolejny w tym spotkaniu, doprowadzili do wyrównania.

W kolejnych minutach ponownie przeważał jednak MMTS. Kwidzynianie dobrze pracowali w obronie, a w bramce skutecznie interweniował Krzysztof Szczecina. W efekcie MMTS zdobył 5 bramek przy jednym trafieniu mielczan i po 22 minutach gry prowadził 12:8. W końcówce goście próbowali jeszcze odrobić straty, ale udało im się to jedynie połowicznie. Wynik do przerwy ustalił natomiast Alan Guziewicz i kwidzynianie schodzili do szatni z przewagą 3 bramek.

Po wznowieniu meczu gra rozpoczęła się od trafień Grzegorza Sobuta i Rafała Krupy, co pozwoliło Handball Stali na zniwelowanie strat do zaledwie jednej bramki – 14:13. MMTS zareagował jednak błyskawicznie, zdobyciem 4 bramek z rzędu – 18:13. Co więcej w kolejnych minutach czerwono-czarni konsekwentnie powiększali swoją przewagę. W 40 minucie, po rzutach Roberta Orzechowskiego i Michała Pereta, było to już 6 bramek – 21:15. Dziesięć minut później po golach Kacpra Majewskiego i Jakuba Szyszki przewaga wynosiła natomiast 7 bramek – 24:17. Mimo starań obu zespołów różnica ta utrzymała się niemal do końca spotkania. W 60 minucie wynik ustalił jednak Antonio Pribanić, którego gol zmniejszył straty mielczan w tym spotkaniu, ale komplet punków został w Kwidzynie. Po meczu kwidzynianie cieszyli się jednak podwójnie. Zwycięstwo pozwoliło bowiem podopiecznym trenera Zbigniewa Markuszewskiego na awans na IV miejsce w ligowej tabeli.

MMTS Kwidzyn – Handball Stal Mielec 29:23 (14:11)

MMTS: Szczecina – Kornecki 2, Grzenkowicz 1, Orzechowski 4, Krieger 1, Peret 2, Kutyła 4, Majewski 2, Guziewicz 1, Ossowski 4, Nastaj 1, Szyszko 5, Landzwojczak 1, Jankowski 1.

Handball Stal: Procho, Dekarz – Wilk 2, Sobut 3, Nowak, Pribanić 5, Misiejuk, Graczyk 1, Valyntsau, Smolikau 6, Puljizović 1, Osmola, Wojdak 1, Krupa 4.

Poprzedni artykułPora na kwietniowy Pchli Targ
Następny artykułKwietniowa Sesja Rady Miejskiej w Kwidzynie