Mecz w Kwidzynie to niewątpliwie hit kolejki, wszak trzeci zespół ligowej tabeli podejmuje wicelidera. Już to gwarantuje spore emocje, a atmosferę dodatkowo mogą podgrzać nie najlepsze relacje pomiędzy zawodnikami i kibicami obu drużyn. Poza tym płocczanie na pewno nadal dobrze pamiętają półfinał ubiegłorocznego play-off. Wtedy po dwóch meczach prowadzili z MMTS 2:0, ale trzy kolejne starcia przegrali i przez to po raz pierwszy od 10 lat nie znaleźli się w gronie dwóch najlepszych drużyn w kraju.
Od tamtego czasu oba zespoły już raz stanęły naprzeciw siebie. Pod koniec września, w meczu I rundy obecnych rozgrywek, Wisła we własnej hali pokonała MMTS 31:22. W tym przypadku satysfakcja ze zwycięstwa nie mogła być jednak pełna, bo w tym meczu kwidzynianie nie byli w stanie wystawić ani jednego środkowego rozgrywającego. Wszyscy trzej, których MMTS ma w kadrze byli wtedy kontuzjowani.
Niestety w środę trener Zbigniew Markuszewski również nie będzie mógł wystawić najmocniejszego składu. Wprawdzie tym razem zabraknie tylko jednego zawodnika, ale osłabienie będzie znaczące, bo nie zagra Michał Waszkiewicz. W najbliższych dniach rozgrywający kwidzynian wreszcie podda się odkładanej od wielu tygodni operacji przepukliny.
Spotkanie z Wisłą zostanie rozegrane w hali przy ul. Mickiewicza 56 w Kwidzynie i rozpocznie się o godz. 17.30.
Rafał Cybulski