Zbigniew Jujka urodził się w 1935 Starym Targu w powiecie sztumskim, gdzie Jego ojciec, Franciszek Jujka, był dyrektorem polskiej szkoły. Był także autorem Hymnu Rodła i wybitnym działacz polonijnym, bojownikiem o polskość Powiśla, co niestety przypłacił swoim życiem.

Zbigniew Jujka dzieciństwo spędził w poznańskiem. Od 1955 roku zamieszkał w Gdańsku, gdzie ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych. Od 1963 (z przymusową przerwą w stanie wojennym) publikował w „Dzienniku Bałtyckim” satyryczny cykl rysunkowy, popularny „Dzienniczek”, komentujący najważniejsze wydarzenia polityczne i społeczne tygodnia. Przez ponad 30 lat był w tej gazecie redaktorem graficznym. Współpracował z kilkunastoma gazetami w kraju i zagranicą. Był autorem tysięcy rysunków satyrycznych, kilkudziesięciu albumów autorskich. Zajmował się też grafiką, plakatem, ilustracją książkową.

Był laureatem wielu nagród na krajowych i międzynarodowych konkursach plastycznych – Grand Prix i złoty medal Salonu w Anconie we Włoszech (1975), główna nagrodę na XVI Światowym Salonie Rysunkowym w Knokke-Heist w Belgii (1977). W latach 1989–1996 był prezesem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury. W 1973 został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi i odznaką „Za zasługi dla Gdańska”, a następnie też odznaką „Zasłużony Ziemi Gdańskiej”. W 2000 r. otrzymał Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury, w 2006 Nagrodę Pomorską, odznakę Pro Ecclesia et Populo oraz medal Gloria Artis, a w 2009 roku Medal św. Wojciecha. Zbigniew Jujka miał 84 lata.
Z Kwidzynem Zbignew Jujka był związany od ponad dwudziestu lat. Efektem tej współpracy była książka „Żarty z Kwidzyna” wydana w 2001 roku, gdzie swoją unikatową kreską, żartem i życzliwością rysował mieszkańców miasta.

Te rysunki, mówi Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna, niosą ciepło i miłość do człowieka jakim jest, ze swoimi wadami i zaletami. Bo Zbigniew Jujka kochał ludzi. Jestem zaszczycony, że było mi dane spotkać Go na swojej drodze i być obdarzonym Jego przyjaźnią. Mimo, że to wyjątkowo smutny dla mnie, a także wielu mieszkańców naszego miast, dzień, to na zawsze pozostanie w mojej pamięci radosna i uśmiechnięta twarz „naszego” Zbyszka.

Poprzedni artykułKonsultacje na finiszu
Następny artykułDzień Wolontariusza i Wolontariuszki