Oficjalny Portal Miasta Kwidzyna

Logo Unii Europejskiej
Piosenka o Miłości - plakat

„Piosenki o miłości” – seans DKF Powiększenie

„PIOSENKI O MIŁOŚCI”
 2021 FPFF ZŁOTE LWY Konkurs Filmów Mikrobudżetowych 
Najlepszy film Tomasz Habowski
REALIZACJA
OBSADA
Reżyser – Tomasz Habowski
Scenariusz – Tomasz Habowski
Zdjęcia – Weronika Bilska
Muzyka – Kamil Kryszak
Montaż – Patrycja Piróg
Scenografia – Alicja Zachodny
Kostiumy – Anna Gorońska
Dźwięk – Bartosz Putkiewicz
Tomasz Włosok – Robert Jaroszyński
Justyna Święs – Alicja
Andrzej Grabowski – Andrzej Jaroszyński
Patrycja Volny – Kamila
Małgorzata Bogdańska – Barbara
Paulina Dębkowska – Lilka
Natalia Kalita – Monika
Iga Krefft – Antonina
O FILMIE:
Ona jest dziewczyną z bloku w małym mieście, on pochodzi z zamożnej, znanej warszawskiej rodziny. Ona kelneruje i śpiewa o tym, co jej w duszy gra, on marzy o wydaniu płyty, którą utarłby nosa sławnemu ojcu-aktorowi. Poznają się, gdy ona obsługuje przyjęcie, na którym on się bawi. Połączy ich miłość do muzyki, rozdzielą ambicje i marzenia. Kruche uczucie, które rodzi się między nimi, cały czas wystawiane jest na próbę: ona wciąż przed nim ucieka, on potrafi łgać jak z nut. Czy dwa tak różne brzmienia mogą się zestroić? Ile razy w życiu możliwy jest bis?
Powiadają, że najtrudniej jest zacząć, wyjść ze strefy komfortu, zrobić pierwszy krok. Mówią też by nie stać w miejscu, a rozwijać się, nieustannie poszukiwać. I choć te motywacyjne hasła nazbyt często rozbijają się o ścianę rzeczywistości, to nie inaczej słyszą zewsząd bohaterowie „Piosenek o miłości„. Robert – syn znanego aktora marzy o karierze muzycznej. Pragnie odnieść sukces. Uniezależnić się od ojca i wreszcie pokazać wszystkim swoją wartość. Alicja – kelnerka o anielskim głosie. Skryta i skromna, nieprzesiąknięta jeszcze wielkomiejską społecznością, chce śpiewać, oderwać się od nużącej pracy, zasmakować namiastki przygody. Wprawdzie fabularny debiut Tomasza Habowskiego na pierwszy rzut ucha brzmi jak generyczna komedia romantyczna sprzedawana widzom na pęczki, to ma z nią jednak niewiele wspólnego.
Największa moc filmu tkwi w dwójce głównych bohaterów. Kameralna opowieść Habowskiego oparta na romansie Roberta i Alicji wręcz zachwyca prostotą konstrukcji. Bardzo sprawnie przechodzi przez klasyczne ważne dla dramaturgii punkty. Na skutek tego być może nie jest gatunkowo odkrywcza, aczkolwiek rysuje się jako całkowicie niewymuszona. Scenarzysta opowiada bardzo ciepło. W taki sposób, by widz jak najszybciej kibicował Robertowi i Alicji. Jemu za sprawą czarującego uroku – występujący w tej roli Tomasz Włosok hipnotyzuje jako pełen wdzięku amant. Jej natomiast za rozbrajającą wiarygodność. Cudownie szczera i nieśmiało powabna Justyna Święs – po raz pierwszy zresztą w tak dużej roli – znakomicie współgra z pozostałą częścią obsady. Obserwujemy, jak w nim rodzi się sens. Jest zafascynowany Alicją, jej głosem, sposobem bycia. Przytłaczające Roberta poczucie życiowej stagnacji powoli ustępuje. W niej zaś kiełkuje chęć zaistnienia, dzielenia się swoją pasją. Uczucie, że być może po raz pierwszy w życiu ktoś się nią zachwycił. Ktoś, szczerze, chce po prostu jej słuchać.
Romantyczna relacja prowadzona jest przez reżysera lekką ręką. Zacieśniające się więzy głównych bohaterów ani przez moment nie wydają się sztuczne. Kontemplacyjna atmosfera w połączeniu z refleksyjnymi piosenkami uwydatnia za to nastrojowość i sentymentalizm. Dzięki temu ta współczesna i przyziemna historia przeobraża się w niemal baśniowy romans. Nawet jeśli miejscami całość pobrzmiewa jak tania tkliwość, to Habowski cały czas ma ze sobą kotwicę w postaci realnych problemów, z jakimi konfrontuje bohaterów. Reżyser także doskonale wie, jak wykorzystać drugi plan do podbudowania konfliktów i rozterek uwydatniających cechy postaci. Wspaniale napisana jest tu relacja Roberta z ojcem. Iskry nieporozumień widać w każdym spojrzeniu, a słowne potyczki świetnie uwydatniają różnice, jakie ich dzielą. Ekranowa charyzma Tomasza Włosoka idealnie przeplata się w tych scenach ze smutkiem jego postaci. Wtórujący mu Andrzej Grabowski, w roli ojca, wypada znakomicie i niebywale przekonująco. Wiecznie skupiony na sobie, wręcz despotyczny jest jednocześnie głosem rozsądku w krainie marzycieli, ale i ma w sobie coś z antagonisty, który nieustannie strofuje Roberta.
Zwycięzca Konkursu Filmów Mikrobudżetowych na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni to produkcja do cna skromna. Mimo iż fabularnie rymująca się z „Narodzinami gwiazdy„, to stylistycznie bardziej zbliżona do „Blue Jay„. „Piosenki o miłości” to kino pozbawione rozbuchanej hollywoodzkiej skali. Przyjemnie balansujące między uwzniośloną opowieścią a realistycznym teatrem dwóch aktorów. Na wskroś uniwersalne, opierające się nawet charakterystycznym polskim realiom. Rozgrywające się w Warszawie, chociaż przeniesione do klasycznego „gdziekolwiek”. Bazujące na postaciach, ich relacjach i konfliktach. Traktujące o późnym dojrzewaniu, potrzebie zaistnienia, radzeniu sobie z oczekiwaniami. Fabularnie nad wyraz autentyczne, uciekające w minimalizm i problematykę, w której jak w lustrze przejrzeć się może każdy niespełniony dotąd artysta.
Tomasz Habowski wydaje się twórcą, który doskonale panuje nad swym dziełem. Wyzbywa się zbędnych scen dzięki montażowym elipsom. Fabułę nieustannie popycha do przodu, utrzymując tym samym ciągłą uwagę widza i odpowiednie tempo całości. Opiera swój film na licznych konfliktach, podbijając tym samym emocjonalną stawkę. W dialogach brzmi realistycznie, a w postaciach zaszczepia osobowość, która nie zmienia się pod wpływem ołówka scenarzysty, tylko reaguje na bieżące wydarzenia. Reżyser dopełnia swój obraz fantastycznymi, ciepłymi – mimo monochromatyczności – zdjęciami, gdzie bliskość bohaterów jest namacalna, a gesty i grymasy nie umykają żadnemu spojrzeniu.
Habowski w swojej eksplikacji reżyserskiej napisał: „Chciałem, aby „Piosenki o miłości” były jak wiersze Tuwima – czułe, proste, traktujące o konkretnej i zrozumiałej sytuacji. Jednocześnie starałem się by, podobnie jak u Tuwima, zawierało się w nich też coś większego – jakaś obserwacja, skryta za tą pozornie banalną klarownością”. „Piosenki o miłości” są więc w rezultacie filmem właściwie zbilansowanym. Utrzymanym w odpowiednim tonie. Nie chylącym się ku skrajnościom. Smutnym, lecz nie posępnym. To dzieło żywe, przepełnione dobrym humorem. Niepopadające w banał i umowność. Rozbudowane i jednocześnie zwarte. Będące blisko bohaterów. Niezwykle subtelne, utrzymane w duchu nostalgicznej ballady. Emocjonalne i liryczne. Wpadające w ucho za sprawą porywających utworów w wykonaniu Alicji (Justyna Święs), skomponowanych przez Kamila Kryszaka. Chwyta więc ostatecznie za serce fakt, że Tomaszowi Habowskiemu już w debiucie udało się stworzyć małym filmem wielkie kino. Takie spod znaku sundance’owej selekcji czy produkcji studia A24. Ściskające za gardło i robiące wrażenie każdą ekranową minutą.
Michał Kaszubowski – FILMWEB

Wydarzenie zostało zakończone.

Data

cze 06 2022
Zakończone!

Czas

19:00 - 20:30

Koszt

10,00PLN

Lokalizacja

Kinoteatr Kwidzyn
Kinoteatr Kwidzyn
Katedralna 18, Kwidzyn

Organizator

Dyskusyjny Klub Filmowy "Powiększenie"
Email
dkf@ckj.edu.pl
Strona WWW
http://www.dkf.ckj.edu.pl/