Konieczność minimalizowania zagrożenia zarażeniem koronawirusem, poprzez ograniczanie kontaktów międzyludzkich, bardzo utrudnia nam codzienne funkcjonowanie. Tak jest między innymi z miejskim targowiskiem. Dochodziły do nas głosy, że może była to decyzja pochopna i może jednak uruchomić ponownie handel, bo wszyscy będą się pilnować i przestrzegać rygorów bezpieczeństwa. Niestety rzeczywistość pokazuje co innego. W Gdańsku na wniosek policji zamknięto dwa targowiska, gdyż nie stosowano się do ogłoszonych zasad – ograniczona liczby kupujących przy stoisku, zaopatrzenie handlujących w środki dezynfekcji i rękawiczki ochronne. Rozumiemy, że wprowadzony zakaz dotknął bezpośrednio handlujących, dla których jest to jedyne źródło dochodów, ale uważamy, że ograniczanie wzajemnych kontaktów jest jedynym zabezpieczeniem się przed zagrożeniem. Dlatego nasze targowisko nadal będzie zamknięte.
Szukamy jednak alternatywnych rozwiązań. W niektórych miastach producenci swoją działalność gospodarczą przenoszą do internetu i w taki sposób szukają klientów (zamówienia na telefon, dostawa do domu lub odbiór osobisty). W jednej z sąsiednich gmin handlujący warzywami założył stronę na facebooku, gdzie prezentuje swój asortyment, który można zamówić z dostawą do domu. W innym mieście prywatna firma założyła platformę zakupową, do której zaprosiła lokalnych producentów (warzywa, płody rolne, ale nie tylko) i można zamawiać również z dowozem do domu. Przeprowadziliśmy rekonesans w tej sprawie i wielu producentów z Kwidzyna i okolic jest zainteresowanych takimi działaniami, szczególnie spośród mniejszych przedsiębiorców, którzy do tej pory handlowali na targowisku. Podjęliśmy się roli pośrednika, bo w Kwidzynie powstała też oddolna, społeczna inicjatywa. To facebookowy Kwidzyński Wirus Informacyjny, gdzie publikowane są kontakty z producentami. Zachęcamy do korzystania z tej oferty, zarówno sprzedających, jak i kupujących.