W ciągu dnia piękne słońce, nocą mróz. Śnieg w ciągu dnia topnieje i spływa strugami z dachów, balkonów i tarasów. Nocą strumyki zamarzają i tworzą się sople lub zlodowaciałe nawisy śnieżne. Może wyglądać to malowniczo, ale niestety nie jest bezpieczne. Sople mogą się łatwo oderwać i spaść nam na głowę. Dlatego trzeba je usuwać. Najlepiej wcześniej usuwać zwały śniegu zalegające na dachach, by uniknąć zagrożenia.
W tym tygodniu straż pożarna kontrolowała obiekty wielkopowierzchniowe (galerie handlowe i zakłady przemysłowe) jeśli chodzi o grubość pokrywy śnieżnej na dachach. Stwierdzono, że śnieg zalega na grubości 10-25 cm czyli w granicach normy ale przekazano zalecania by kontrolować ten stan i sukcesywnie usuwać śnieg, by nie dopuścić do katastrofy budowlanej. Mokry śnieg jest cięższy od białego puchu – 1 metr sześcienny takiego puchu waży do 200 kg, natomiast śniegu mokrego 700 – 800 kg, a lodu ok. 900 kg. Najlepiej byłoby więc, gdybyśmy jak najszybciej mogli sprzątnąć zwały białego puchu, dopóki jest lekki. Zapobiegłoby to także powstawaniu nawisów śnieżnych i sopli.
Obowiązek usuwania pokrywy śnieżnej z dachów należy do zarządców obiektów i do nich należy zgłaszać swoje uwagi. Jeśli zarządca uzna że pojawiło się jakieś zagrożenie np. spadające sople to musi oznakować taki teren na chodniku lub jezdni, usunąć zagrożenie, a jeśli nie jest w stanie własnymi siłami tego zrobić, wezwać straż pożarną, który przyjeżdża z podnośnikiem i usuwa zagrożenie.
Burmistrz miasta wysłał do wszystkich jednostek organizacyjnych, zarządców nieruchomości i spółdzielni mieszkaniowych, pisma przypominające o obowiązku usuwania śniegu, sopli i nawisów śnieżnych zalegających na dachach i elewacjach budynków.