24 09 2018 mmts

Po niesłychanie zaciętym spotkaniu Gwardia Opole wygrała w Kwidzynie 26:27. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund, a wielu widziało już rozstrzygnięcie w rzutach karnych. W ostatnich sekundach defensywa MMTS nie zdołała jednak powstrzymać Kamila Mokrzkiego i komplet punktów pojechał do Opola. MMTS musiał natomiast pogodzić się z pierwszą porażką w tym sezonie.

Jako pierwsi przewagę uzyskali kwidzynianie, którzy w 8. minucie wyszli na prowadzenie 5:3. Skutek przyniosła dobra defensywa kwidzynian i skuteczny Bartosz Dudek w bramce MMTS. Goście jednak szybko odrobili straty rzutami Antoniego Łangowskiego i Patryka Mauera. Mimo chwilowego kryzysu gospodarze kontynuowali jednak swoją skuteczną grę i w 13. minucie meczu, po trafieniach Michała Pereta i Roberta Orzechowskiego, wyszli na prowadzenie 8:5. Chwilę później rozmiary strat zmniejszył Przemysław Zadura, a różnica 2 bramek utrzymywała się przez kolejne minuty gry. W 23 minucie meczu trafienia Macieja Zarzyckiego i Mateusza Jankowskiego pozwoliły opolanom na zmniejszenie strat do zaledwie 1 bramki – 11:10. Mimo zaciętej walki minimalna przewaga kwidzynian utrzymała się już do końca pierwszej połowy.

Po zmianie stron skuteczny rzut Antoniego Łanowskiego dał Gwardii remis. MMTS odpowiedział jednak dwiema akcjami Adriana Nogowskiego i gospodarze wyszli na prowadzenie 15:13. W 38. minucie meczu, po bramkach Michała Potocznego i Adriana Nogowskiego (rzut karny) przewaga czerwono-czarnych zwiększyła się natomiast do 3 bramek – 18:15. Niestety od tego momentu rozpoczął się również 9 minutowy kryzys kwidzynian. Prowadzone akcje gospodarzy przestały przynosić skutek, a w bramce rywali skutecznymi interwencjami popisywał się Adam Malcher. W efekcie Gwardia zdobyła 7 bramek przy dwóch trafieniach MMTS i po 47 minutach gry prowadziła 20:22.
Podopieczni trenera Tomasza Strząbały rzucili się do ataku, a gole Kacpra Adamskiego i Roberta Orzechowskiego, pozwoliły na doprowadzenie do wyrównania. Niestety w 55 minucie na ławkę kar powędrował Michał Potoczny, a grę kwidzynian w osłabieniu skutecznie wykorzystali rywale. Bramki Przemysława Zadury i Mateusza Jankowskiego pozwoliły na ponowne dwubramkowe prowadzenie Gwardii – 23:25. Kolejny zryw i bramki Adriana Nogowskiego (rzut karny) i Kamila Kriegera dały kwidzynianom remis – 25:25. Co więcej utrzymał się on niemal do końca meczu. Niestety w końcówce defensywa MMTS nie zdołała powstrzymać ataku rywali, który skutecznie wykorzystał Kamil Mokrzki. Komplet punktów trafił więc do Głogowa, a kwidzynianie musieli przełknąć pierwszą porażkę w tym sezonie.

– Dzisiaj pokazaliśmy wielki charakter, gdzie MMTS prowadził już 4 bramkami, a my potrafiliśmy zachować zimną krew i doszliśmy Kwidzyn. Jestem dumny z naszego zespołu, że potrafiliśmy w tych ważnych momentach zachować spokój i wygrać w Kwidzynie, choć tak jak mówi trener Rafał Kuptel mogło być różnie, mogło być na dwie strony. My mieliśmy troszkę więcej szczęścia – stwierdził Antoni Łangowski, rozgrywający Gwardii, na pomeczowej konferencji prasowej.

MMTS Kwidzyn – Gwardia Opole 26:27 (13:12)
MMTS: Dudek, Szczecina – Orzechowski 3, Kryński 2, Krieger 2, Peret 3, Janiszewski, Adamski 4, Szczepański, Rosiak, Nogowski 6, Guziewicz 1, Ossowski, Potoczny 4, Landzojczak 1, Przytuła.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Lemaniak, Siwak 2, Zarzycki 2, Łangowski 3, Klimków 3, Tarcijonas, Mokrzki 5, Jankowski 4, Zadura 4, Mauer 4, Milewski.

24 09 2018 mmts1

24 09 2018 mmts2

24 09 2018 mmts3

24 09 2018 mmts4

24 09 2018 mmts5

24 09 2018 mmts6

Poprzedni artykułRusza nabór wniosków w Programie Czyste Powietrze
Następny artykułKoncert „Z przymrużeniem oka. Z buławą i humorem”