Szczypiorniści MMTS Kwidzyn przegrali wyjazdowe starcie z Energą MKS Kalisz. Niestety wyrównane i zacięte widowisko trwało jedynie do 23 minuty meczu. W kolejnych zdecydowanie przeważali podopieczni trenera Tomasza Strząbały, wygrywając ostatecznie 27:16.

Początek meczu był dość wyrównany. Obie ekipy starały się grać aktywnie w obronie, a dobrą robotę między słupkami robili Krzysztof Szczecina i Mikołaj Krekora. Jako pierwsi gola zdobyli jednak kwidzynianie, po rzucie bieżnym w wykonaniu Michała Potocznego. W rewanżu gola dla gospodarzy zdobył Mateusz Kus, choć Krzysztof Szczecina był bliski wybicia piłki z linii bramkowej. Chwilę później bramkarz MMTS wyszedł jednak obronną ręką z rzutu karnego, broniąc rzut Kamila Adamskiego. Swoich sytuacji nie zmarnował natomiast Kacper Adamski, po którego trafieniach Energa MKS Kalisz wyszła na prowadzenie 3:1.

MMTS szybko odrobił jednak straty po kolejnych trafieniach Andrzeja Kryńskiego i Michała Potocznego. Dzięki bramce tego ostatniego, w 15 minucie kwidzynianie wyszli nawet na prowadzenie 3:4. Gospodarze oczywiście wyrównali straty, a przez kolejne 5 minut wynik oscylował wokół remisu. Niestety od 23 minuty i remisu 7:7 kwidzynianie stanęli w miejscu, a wyraźną przewagę zaczęli posiadać kaliszanie. Przy braku trafień ze strony MMTS gole dla gospodarzy zdobywali byli zawodnicy kwidzyńskiego klubu grający obecnie w Kaliszu: Marek Szpera i Kacper Adamski. Dzięki ich skuteczności po 30 minutach gry Energa MKS prowadziła z Kwidzynem aż 11:7!

Po przerwie podopieczni trenera Tomasza Strząbały rozpoczęli od zdobycia 4 kolejnych bramek. Po 37 minucie Energa MKS prowadził zatem z Kwidzynem już 15:7. Czerwono-czarni swoją pierwszą bramkę po przerwie zdobyli dopiero w 38 minucie po rzucie Jędrzeja Zieniewicza. Rozgrywający MMTS był też początkowo jedyną skuteczną armatą w kwidzyńskim ataku. Co gorsza 8-bramkowa przewaga Energi MKS utrzymywała się przez kolejne minuty. W 51 minucie, po serii trzech trafień, przewaga wzrosła natomiast do 10 bramek – 22:12. Mimo wysiłków Jędrzeja Zieniewicza kwidzynianom udawało się jedynie utrzymać istniejącą różnicę bramek. W 57 minucie, po golach Konrada Pilitowskiego i Macieja Pilitowskiego przewaga gospodarzy wzrosła jednak do 11 trafień – 26:15. Rosnącą przewagę kaliszan przerwał na szczęście gol Jakuba Szyszko. Wynik ustalił natomiast Mateusz Kus, który przechwycił piłkę i skutecznym rzutem przypieczętował wysokie zwycięstwo Kalisza.

Energa MKS Kalisz – MMTS Kwidzyn 27:16 (11:7) 

Energa MKS: Krekora, Zakreta – Krępa 3, Kamyszek 1, Adamski Kacper 9, Kus 2, Drej, Famulski, Góralski 1, Wróbel, Szpera 2, Pilitowski K. 3, Pilitowski M. 5, Makowiejew 1, Adamski Kamil.

MMTS: Szczecina, Matlęga – Grzenkowicz, Orzechowski 1, Kryński 1, Krieger, Peret 1, Zieniewicz 6, Kutyła 1, Biegaj, Guziewicz, Potoczny 3, Nastaj, Szyszko 2, Jankowski, Przytuła 1.

Poprzedni artykułDobranocki teatralne
Następny artykułPiątek – 4 czerwca – szczepienia bez rejestracji