Szczypiorniści MMTS Kwidzyn pokonali Chrobrego Głogów 30:25 i tym samym zakończyli rundę zasadniczą Orlen Superligi na VIII miejscu. Emocji jednak nie brakowało, bo czerwono-czarni swoją pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 7 minucie, a chwilę później przegrywali już 5:11! Po przerwie MMTS zagrał jednak znakomicie, pieczętując wygraną w ostatnich minutach spotkania.
Przed ostatnią serią spotkań rundy zasadniczej kwidzynianie toczyli korespondencyjny pojedynek o VIII miejsce z zespołem Corotop Gwardią Opole. Wystarczyło jednak wygrać swój mecz z Chrobrym, aby uplasować się w czołowej ósemce Superligi, bez obserwowania wyników innych zespołów.
Początek meczu pokazał jednak, że nie będzie to takie proste. Ataki kwidzynian rozbijały się o defensywę gości, którzy następnie zdobywali kolejne bramki. Po 4 minutach gry Chrobry prowadził w kwidzyńskiej hali 4:0. Dwie minuty później, przy bezradności gospodarzy o czas poprosił trener Bartłomiej Jaszka. Jego uwagi był na tyle skuteczne, że MMTS w końcu zaczął zdobywać gole. Pierwszą bramkę dla gospodarzy w 7 minucie gry zdobył Bogdan Cherkashchenko, po czym gra stała się już bardziej wyrównana.
Nadal utrzymywała się jednak wyraźna przewaga Chrobrego. Co więcej w 16 minucie głogowianie wykorzystali kolejne błędy gospodarzy i po bramkach Rafała Jamioła i Jędrzeja Zieniewicza prowadzili w Kwidzynie aż 11:5! Odpowiedź gospodarzy była jednak piorunująca. Kwidzynianie nie tylko poprawili swoją grę, ale zdobyli także 5 bramek z rzędu zmniejszając straty do zaledwie 1 trafienia – 10:11. Mimo starań obu ekip skromna jednobramkowa przewaga Chrobrego utrzymała sie do końca pierwszej połowy.
Po przerwie gra rozpoczęła się od gola Wojciecha Dadaja. W odpowiedzi najpierw trafił jednak Bogdan Cherkashchenko, po czym do wyrównania doprowadził Robert Kamyszek decydując się na rzut do pustej bramki. Co więcej, chwilę później skutecznym rzutem do pustej bramki popisał się także kwidzyński bramkarza Łukasz Zakreta. Gdy kolejnego gola zdobył Bogdan Cherkashchenko na trybunach pojawiła się euforia.
W 40 minucie, po golach Ryszarda Landzwojczaka i Wiktora Jankowskiego czerwono-czarni prowadzili już 20:17. Wydawało sie, że MMTS pójdzie wówczas za ciosem, ale głogowianie przypomnieli, że nieprzypadkowo plasują się w czołówce ligowej tabeli. Poprawili swoją grę i w kolejnych minutach zdobyli 7 bramek, przy zaledwie dwóch trafieniach MMTS. Po 53 minutach gry Chrobry prowadził więc w Kwidzynie 24:22.
Gospodarze nie składali jednak broni. Świetnie bronił Łukasz Zakreta, którego interwencje nie pozwalały rywalom na powiększenie istniejącej przewagi. Kolejne gole Igora Malczaka, Michała Potocznego i Wiktora Jankowskiego pozwoliły natomiast kwidzynianom nie tylko na odrobienie strat, ale na uzyskanie skromnego prowadzenia – 25:24. Chwilę później do remisu doprowadził jednak Jędrzej Zieniewicz i sytuacja kwidzynian robiła się coraz trudniejsza.
Ostatnie 3 minuty znów należały jednak do szczypiornistów MMTS, którzy przede wszystkim zagrali skutecznie w obronie. Dzięki temu głogowianom nie udało się już pokonać bramkarza czerwono-czarnych. W ataku podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki dorzucili natomiast 5 bramek z rzędu, co dało gospodarzom pewne zwycięstwo nad zespołem z Głogowa. Dodajmy, że tytuł MVP meczu zdobył kapitan kwidzyńskiego zespołu Łukasz Zakreta, który efektownym rzutem do pustej bramki ustalił końcowy wynik tego spotkania.
MMTS Kwidzyn – Chrobry Głogów 30:25 (13:14)
MMTS: Zakreta 2, Matlęga – Grzenkowicz 2, Kamyszek 7, Guziewicz, Potoczny 4, Jarosz, Kosmala, Malczak 3, Landzwojczak 2, Cherkashchenko 5, Chałupka, Jankowski 5.
Rzuty karne: 1 bramka/ 1 rzut
Kary: 6 minut (Malczak, Chałupka, Guziewicz)
Chrobry: Dereviankin – Grabowski 8, Wrona, Zieniewicz 4, Kosznik 2, Orpik 3, Jamioł 4, Dadej 2, Matuszak 1, Otrezov, Styrcz 1, Paterek, Hajnos, Skiba.
Rzuty karne: 2 bramki/ 2 rzuty
Kary: 10 minut (Skiba x 3, Otrezov, Orpik) + czerwona kartka dla Tomasza Kosznika