Mecz piłki ręcznej I liga mężczyzn.
fot. G. Drosiński

W porównaniu do poprzedniego spotkania ligowego, w zespole odnotowaliśmy powrót Dominika Sonnenfelda, który w styczniu zagrał w bardzo ważnym meczu, wspierając swoim szpikiem kostnym genetycznego bliźniaka w ramach akcji powiązanej z DKMS. Po raz pierwszy w barwach USARu miał okazję zagrać Hubert Wróblewski – skrzydłowy wypożyczony z pobliskiego MKSu Grudziądz. Goście po przerwie zimowej zaczynali z ostatniego miejsca w tabeli, w związku z czym postanowiono wzmocnić skład o bardziej doświadczonych zawodników, którzy tydzień temu postraszyli znacznie lidera ligi – Sokół Kościerzyna. Dokładną analizę przeprowadził jednak trener Dominik Boryń, dzięki czemu USAR podszedł do spotkania bardzo dobrze przygotowany.

Zaczęliśmy od trafienia bardzo aktywnego od początku Bartosza Preussa. Po nim do bramki trafił Kamil Nawrocki, który od pierwszych minut miał ochotę na szybkie kontry.To okazało się kluczem do sukcesu w pierwszej połowie. To właśnie za sprawą kwidzyńskiego prawego skrzydłowego, USAR w 15 minucie prowadził 9-4, z czego 4-krotnie trafiał Kamil Nawrocki, a dwie bramki po szybkich wyjściach z obrony zanotował również Hubert Raczkowski. Podopieczni trenera Borynia nie zwalniali tempa i nie notowali w tym spotkaniu jakichś przestojów w ataku. Za trafienia odpowiadał cały zespół, gdyż poza wspomnianymi wcześniej Nawrockim, Preussem i Raczkowskim, swoje bramki dokładali powracający Dominik Sonnenfeld oraz Bartosz Janiszewski. Bardzo słusznym posunięciem było również przygotowanie w przerwie zimowej Beniamina Werrę do gry na środku rozegrania, dzięki czemu nasz Trener ma większe pole do rotacji na tej pozycji, a Beniamin popisał się bardzo dobrą grą w końcówce drugiej połowy, kiedy to zanotował kilka dobrze poprowadzonych akcji, ale też dorzucił trafienie od siebie. Ostatnie pięć minut pierwszej połówki wygraliśmy 4-0 dzięki czemu na przerwę schodziliśmy z wysokim prowadzeniem 19-10.

Jeśli rywale mieli pomysł na odrabianie strat w drugiej połowie, to skutecznie z głowy wybił im to Marcin Wysocki, który zastąpił od samego jej początku w bramce Pawła Kiepulskiego. Jak najlepiej wejść w mecz? Można na przykład obronić rzut karny wykonywany przez Kacpra Listkowskiego, a później jeszcze kilka razy skutecznie interweniować z gry. Tak dobra postawa Marcina sprawiła, że nasz zespół szybko powiększył przewagę do 13 trafień w 37 minucie (23:10), a wtedy też pierwszą bramkę w naszych barwach rzucił debiutujący 21-latek – Hubert Wróblewski. Za rozegranie dalej odpowiadał Beniamin Werra, który wnosił w naszej drugiej linii szybszą grę i rozegranie, ale do tego ponownie dorzucił swoje trafienie. Trafiali również inni rozgrywający, Bartosz Preuss i Dominik Sonnenfeld, a swoje trafienia dokładali również Bartosz Janiszewski i Kamil Nawrocki. Trafił również Marcin Wysocki, bramkarz USARu, rzucając przez całe boisko do pustej bramki. USARowi udało się podtrzymać bardzo wysokie tempo przez cały mecz. Zawodnicy regularnie notowali trafienia, dobrze prezentowali się w obronie. W 49 minucie mieliśmy już 31-14 i wydawało się, że możliwym będzie odnotowanie 40 bramek w tym meczu. Końcówka jednak choć nie była nieudana, to jednak zawierała dwukrotne wykluczenie naszych zawodników i przy grze 5 vs 6, rywale zmniejszyli stratę do 15 trafień, rzucając ostatnią bramkę z rzutu karnego. Jej autorem był Konrad Brzeziński, który zdobył najwięcej bramek dla Sierpczan, a aż pięć z nich było właśnie z siódmego metra.

To zwycięstwo, a także rozegrany w późniejszych sobotnich godzinach mecz Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna – PGE KPR Gryfino, sprawił, że nie tylko wzmocniliśmy swoją pozycję na 2 lokacie w lidze, ale też zmniejszyliśmy dystans jaki traciliśmy do lidera. Otóż zawodnicy Sokoła przegrali swoje spotkanie po rzutach karnych, co sprawiło, że z 4-punktowej przewagi, tracimy już tylko 2 punkty i losy naszego zespołu znów są tylko i wyłącznie w naszych rękach! Czeka nas jednak ciężka przeprawa przez wiosenną rundę, a kolejny jej przystanek będzie w odległym i jak udowodnił wczorajszy dzień – bardzo trudnym do pokonania Gryfinie, gdzie zmierzymy się z lokalnym KPR’em. Mecz ten odbędzie się w sobotę 26 lutego w Gryfinie o godzinie 18:00. Będziemy o nim informować w najbliższych dniach między innymi za pośrednictwem miejskich i klubowych mediów!

USAR Kwidzyn 36-21 (19-10) MKS Mazur Sierpc

USAR Kwidzyn: Marcin Wysocki 1, Paweł Kiepulski – Kamil Nawrocki 9, Dominik Sonnenfeld 8, Bartosz Janiszewski 5, Bartosz Preuss 3, Jacek Szwed 2, Beniamin Werra 2, Hubert Wróblewski 2, Jan Piekarski 2, Hubert Raczkowski 2, Karol Gryń, Łukasz Cieślak, Dominik Boryń
MKS Mazur Sierpc: Jakub Biegalski, Jakub Nowakowski, Łukasz Romatowski – Konrad Brzeziński 7, Jan Maciejewski 4, Piotr Chmielewicz 4, Przemysław Królikowski 3, Maciej Markowski 2, Jarosław Wiśniewski 1, Adam Szychułda, Kacper Listkowski, Filip Sawicki, Kamil Dobies, Dominik Kałużny

Kary: 
USAR Kwidzyn: 4 minuty (Piekarski, Nawrocki)
MKS Mazur Sierpc: 8 minut (Maciejewski x2, Wiśniewski, Brzeziński)

Poprzedni artykułBrąz Miłosza Wesołowskiego na 1500m.
Następny artykułMama Krusia dla najmłodszych