O tym jak szybko ucieka czas świadczy fakt, że do Kwidzyna już po raz osiemnasty zjadą „kulkarze” z całej Polski aby zmierzyć się z innymi w dorosłych Mistrzostwach Polski w bocce na piasku o Puchar Burmistrza Miasta, które odbędą się 8 września na torach Stadionu Miejskiego przy ulicy Sportowej.
Warto przy tej okazji trochę powspominać – a wspomnień jest niemało i pewnie kilku wydań gazety by na opisanie wszystkiego zabrakło.
Tradycyjnie trzeba zacząć od początku. Pierwsze mistrzostwa odbyły się w 1995 roku dzięki współpracy Kwidzyńskiego Centrum Sportu i Rekreacji z Januszem Świdrem i Markiem Sroką na czele oraz ówczesnej Telewizji Kablowej Kwidzyn (Kazimierz Mazur, Mirek Jadachowski, Zbyszek Górski, Adam Kamiński i gościnnie Andrzej Demidowicz).
Patronat nad pierwszymi imprezami objęły Spółdzielnie Mieszkaniowe naszego miasta Pomezania i Renawa – i tu ogromne słowa uznania za poparcie tak mało wówczas popularnej dyscypliny przez ich prezesów – Albina Walesiaka, Jana Pukarowskiego i Jerzego Śniega. I trzeba przyznać, że ta randka z bocce trwa aż do dziś.
Wówczas w tym pierwszym czempionacie wystartowało tylko osiem zespołów na siłę prawie zaproszonych do udziału. Pierwsze lata to dominacja „kablówki” i centrum sportu. Niekwestionowanym najlepszym zawodnikiem w historii bocce był niezapomniany największy miłośnik sportów różnorakich Andrzej Demidowicz.
Lista wszechczasów zawodników grających w imprezach bocce przez te wszystkie lata przekroczyła trzy tysiące osób. Liczba turniejów w latach minionych była niesamowita – Mistrzostwa Polski, Liga Miejska, Grand Prix i turnieje z każdej prawie okazji co udowadnia, że jest to naprawdę sport dla wszystkich. Zawsze istniały epoki, w których dominowali najlepsi a do nich należeli: Andrzej Demidowicz, Janusz Świder, Marek Sroka, Mariusz Schaefer, bracia Kamińscy – Roman, Krzysztof, Franciszek, Adam i Bartek na dokładkę, bracia Kurzejowie – Artur, Sebastian i Łukasz, Sławek Kamper, Jurek Michalski, bracia Kordowscy – Marek i Bogdan, niezłomny Boruta – Władek Borucki, Michał Demidowicz, cała rodzinka Gosików, słynne młode wilki grające pod szyldem Urzędu Miasta – to pięciokrotni Mistrzowie Polski – Artur i Piotr Zarazińscy, Łukasz Wiktorowicz, Michał Walkusz i Mateusz Figura. Setki ludzi i nie sposób wszystkich tu wymienić.
Dzięki bocce nawiązały się cudne przyjaźnie z ludźmi z całej Polski i nie tylko. Grali u nas reprezentanci USA, Australii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwecji, Ukrainy, Litwy, Czech, Słowacji, Włoch. Ze znanych postaci grywali z nami Komisarz UE Janusz Lewandowski, Sylwia Gruchała, Henryk Gołębiewski, Paweł Płuska, Jan Kozłowski. Cała Polska wie, że Kwidzyn to miasto gdzie w kule grają. Reprezentanci Kwidzyńskiego Stowarzyszenia Bocce i Bowlingu (powstało w 2000 roku) zawsze występują w strojach z popularnym logiem „Kwidzyn – moje miasto”. Cały rozwój tej dyscypliny nie byłby możliwy bez pomocy Urzędu Miejskiego i jego włodarzy i to zarówno w formie dotacji stowarzyszeń jak i w najnormalniejszym ciepłym i dobrym słowie, które czasem czyni więcej niż niejedne pieniądze.
Trzeba tu wspomnieć o największych przyjacielach kwidzyńskiego bocce – z Warszawy Andrzej Kern – prezes Towarzystwa Gry w Bocce. To dzięki niemu i jego kolegom mieliśmy kule i mogliśmy grać aż na pięciu torach. Największy zastrzyk kul dostarczył nam nieżyjący już Jacek Połulich. Przez wiele lat graliśmy w boulles z graczami z Chojnic. Niestety nasze drogi się rozeszły – oni grają teraz w profesjonalnej krajowej lidze petanque. Za to do dziś współpracujemy poprzez wizyty i turnieje z Litwą (Arturas Gribaciauskas i Vidas Navickas – zawsze przyjeżdżają do Kwidzyna), Piastowem (Andrzej Makowski, Zbyszek Stanecki, Waldek Chrastek) a od niedawna ekipy Gib, Żywca, Lubawy, Olsztyna, Elbląga czy Gdańska.
Niestety przez tyle lat opuściło nas wielu przyjaciół i nie sposób o nich tu nie wspomnieć. Andrzej Demidowicz – wygraną z nim niektórzy do dziś wspominają jako swoje największe osiągnięcie, Ryszard Wiesner – wiceprezes stowarzyszenia i chyba trochę niesłusznie zapomniany wspaniały działacz sportowy nie tylko w bocce (ku jego pamięci zawsze podczas Dni Kwidzyna jest rozgrywany memoriał par), Roman Kamiński – członek legendarnego już Bractwa (siedem zwycięstw w Lidze Miejskiej razem z braćmi) – do dziś pozostało już tylko słynne hasło „Lać Kamuli!”, Franek Duzinkiewicz z rekreacją był zawsze i wszędzie, Mirek Jadachowski zawsze obecny z kamerą tam gdzie się coś działo, słynny Laguna – Tadek Kopecki dusza każdej stadionowej imprezy. Zawsze podczas burzy kiedy grzmi mówimy, że to nasi chłopcy trenują tam u góry a towarzystwo mają zaiste wyborowe…
8 września zapraszamy wszystkich chętnych na odwiedzenie stadionu, na pewno wiele będzie się działo. Tytułu bronią bracia Kordowscy i ich team TKKF Celuloza, ale nikt tanio skóry nie sprzeda.
Rozkład grup:
GRUPA A
TKKF CELULOZA
PEC KWIDZYN
SM POMEZANIA
GIBY
RADIO GDAŃSK
GRUPA B
ZYGGI’S PIZZA
KSBB KWIDZYN
LITWA
WARSZAWA
LUBAWA
GRUPA C
SOLIDARNOŚĆ IP
PSM RENAWA I
KBR KWIDZYN
OLSZTYN
ELBLĄG
GRUPA D
CONRADO SPORT
PSM RENAWA II
UM KWIDZYN
PIASTÓW
ŻYWIEC
2002 rok – Turniej w Warszawie – trzech kwidzyniaków na podium
Niezapomniany Andrzej Demidowicz
2004 rok Mistrzostwa Polski w Kwidzynie – Mirek Jadachowski nagrywa rozmowę zawodników z Zamościa
2005 rok Mistrzostwa Polski – rodzinna fotka w barwach Multimedia Polska