Pierwsze starcie ćwierćfinałowe nie poszło po myśli szczypiornistów MMTS Kwidzyn. Podopieczni trenera Tomasza Strząbały ulegli NMC Górnikowi Zabrze 19:21, goniąc wynik niemal przez całą drugą połowę meczu. Kwidzynianie nie potrafili przed wszystkim poradzić sobie z Iso Sluitersem, który zdobył aż 9 bramek i walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu. Przed rewanżem zaplanowanym na 30 kwietnia bliżsi awansu wydają się więc zabrzanie.
Już pierwsze minuty meczu pokazały, że mecz będzie niezwykle wyrównany. Obie ekipy grały uważnie w obronie i rywalom ciężko przychodziło wypracowanie pozycji rzutowych. Gra rozpoczęła się od dwóch trafień Iso Sluijtersa, który przed meczem odebrał nagrodę dla najlepszego gracza marca. Kwidzynianie po raz pierwszy trafili dopiero w 5. minucie, po skutecznym rzucie karnym Michała Potocznego. Gdy chwilę później Rafał Gliński podwyższył na 1:3 wydawało się, że przewaga zabrzan może utrzymać się na dłużej. Dobra gra w defensywie i udane akcje Michała Pereta i Ryszarda Landzwojczaka pozwoliły jednak kwidzynianom na odrobienie strat – 3:3. Od 8. minuty gra się wyrównała, a wynik do końca pierwszej połowy oscylował wokół remisu. Ostatecznie pierwszą połowę „na plusie” zakończyli zabrzanie, po tym jak prowadzenie dla Górnika uzyskał Bartłomiej Tomczak.
Po zmianie stron gra rozpoczęła się od gola Michała Potocznego, który wykorzystał kolejny rzut karny w tym meczu. W rewanżu podopieczni trenera Rastislava Trtika trafili trzykrotnie. Gole Iso Sluijtersa, Rafała Glińskiego i Jana Czuwary pozwoliły zabrzanom na uzyskanie wyraźnej przewagi – 11:14. Kwidzynianie przełamali swój kryzys dopiero w 38. minucie gry, kiedy to Adrian Nogowski zdobył drugą bramkę dla gospodarzy w tej części meczu – 12:14. Dwubramkowa przewaga Górnika utrzymała się do 51. minuty i stanu 16:18. Chwilę później skuteczna akcja Kamila Kriegera pozwoliła czerwono-czarnym zbliżyć się na jedną bramkę – 17:18. Niestety na więcej nie pozwolili przyjezdni, którzy trafieniami Bartłomieja Tomczaka (karny) i Iso Sluijtersa ponownie odskoczyli kwidzynianom na trzy bramki – 17:20. Choć do końca meczu pozostało jeszcze 5 minut podopieczni trenera Tomasza Strząbały nie zdołali odrobić strat. Kwidzynianom udało się jedynie zmniejszyć istniejącą różnicę do 2 trafień i tak też zakończyło się to spotkanie. Po pierwszym spotkaniu bliżsi awansu wydają się więc zabrzanie, którzy rewanż rozegrają na swoim terenie. MMTS nie składa jednak broni podkreślając, że do odrobienia są tylko 2 bramki, a w piłce ręcznej to niezbyt wiele.
Zdjęcia: Mirosław Wiśniewski
MMTS Kwidzyn – NMC Górnik Zabrze 19:21 (10:11)
MMTS: Szczecina, Dudek – Orzechowski, Kryński 2, Krieger 4, Peret 2, Janiszewski, Adamski 4, Szczepański 1, Rosiak, Nogowski 1, Guziewicz, Ossowski, Potoczny 4, Landzwojczak 1, Przytuła.
NMC Górnik: Kornecki, Kazimier – Daćko 1, Tomczak 4, Gromyko, Slujiters 9, Czuwara 2, Pawelec, Buskou 2, Gliński 2, Gogola, Kubała, Adamuszek 1.