19 03 2019 dvorak

Swoje dwie pierwsze symfonie skomponował Dvořák w ciągu jednego 1865 roku jako kompozytor całkowicie początkujący i piszący raczej do szuflady. Na następną trzeba było czekać osiem lat. W roku 1873 był on nadal kompozytorem początkującym, ale nie tylko zauważanym już przez prasę, ale nawet opromienionym blaskiem pierwszego artystycznego tryumfu – „Hymn” na chór mieszany i orkiestrę, skomponowany do słów poematu Vítězslava Hálka „Dědicové Bílé hory” wykonany 9 marca tego roku, przyniósł mu powszechne uznanie.

Nowa symfonia jest przede wszystkim odbiciem pogłębiającego się wpływu nowych tendencji muzycznych, wypełniają ją liczne nawiązania do pomysłów instrumentacyjnych i melodycznych Richarda Wagnera, łatwo też rozpoznać aluzję do sławnej sceny miłosnej z „Romea i Julii” Berlioza.

Może więc wydać się zaskakujące, że przedstawiona jako jeden z załączników do podania o artystyczne stypendium, złożonego przez kompozytora rok później w austriackim Ministerstwie Kultury i Oświaty, nie spowodowała jego odrzucenia, choć w komisji oceniającej zasiadał największy oponent Wagnera Edward Hanslick. Wręcz przeciwnie – Dvořákowi przyznana została cała kwota przeznaczone na stypendia nie tylko muzyczne, ale także plastyczne i literackie.

Ale też w ciągu owych minionych ośmiu lat technika kompozytorska Dvořáka uległa niesamowitemu rozwinięciu. Powódź znakomitych melodycznych pomysłów, rozsadzających strukturę formy i nie do końca pasujących do siebie nawzajem, została zastąpiona przez  żelazną dyscyplinę opracowania i pomysłowość w rozwijaniu muzycznej myśli. Jeśli nawet zewnętrzna powłoka symfonii była nowoniemiecka to jej najgłębsza muzyczna zawartość pozostawała w dużo większej zgodzie z klasycznymi zasadami i to zapewne spowodowało, że dzieło nie wzbudziło protestów największego z antywagnerzystów, który w tym samym przecież niemal czasie z analogicznych powodów odrzucił symfoniczna twórczość symfoniczną docenianego wcześniej przez siebie Brucknera.

Jedyna trzyczęściowa z symfonii Dvořáka, była pierwszą, której kompozytor miał okazję wysłuchać. Jej prawykonanie pod dyrekcją Bedřicha Smetany odbyło się 29 marca 1874 w pałacyku na Žofínie, wyspie na Wełtawie, położonej przy nabrzeżu Nowego Miasta, dziś znanej jako Slovanský ostrov. Nie została jednak wydana za życia swojego twórcy i do połowy XX wieku nie była wliczana w poczet jego numerowanych symfonii. Do dziś ta bardzo udane kompozycja wykonywane jest znacznie rzadziej niż późniejsze, w pełni dojrzałe arcydzieła kompozytora. Z pewnością niesłusznie, bo dla współczesnego ucha brzmi naprawdę znakomicie i w całym swoim toku dostarcza słuchaczowi zdecydowanych emocjonalnych przeżyć.

Spotkanie odbędzie się 28 marca 2019 r. w godzinach 18:00-20:00 w Muzycznej Czytelni Marka Krukowskiego (Biblioteka Miejsko-Powiatowa w Kwidzynie, ul. Kościuszki 54).

19 03 2019 dvorak

Poprzedni artykułSpotkanie z Michałem Szulimem
Następny artykułMMTS rozbity przez skutecznych Nafciarzy