Oficjalny Portal Miasta Kwidzyna

Logo Unii Europejskiej
Logo Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Powiększenie”

DKF – Przegląd Kina Polskiego: „Mowa ptaków”

„MOWA PTAKÓW”
Plakat filmu „Mowa ptaków”Reżyseria:Xawery Żuławski

O FILMIE
Bohaterami „Mowy ptaków” są ludzie funkcjonujący na marginesie społeczeństwa – nauczyciel historii, którego poglądy odstają od dominującej narracji, bezrobotny polonista, sprzątaczka, kwiaciarka, kompozytor cierpiący na trąd i licealistka przygotowująca swój pierwszy film. Bohaterowie muszą poradzić sobie w świecie, w którym bezmyślność i podążanie za tłumem stanowią dominującą postawę. „Mowa ptaków” to ekranizacja ostatniego scenariusza zmarłego w 2016 roku Andrzeja Żuławskiego. Muzykę do filmu skomponował Andrzej Korzyński, wieloletni współpracownik Żuławskiego i Andrzeja Wajdy. Za zdjęcia odpowiada Andrzej Jaroszewicz, z którym Andrzej Żuławski pracował wcześniej przy filmach „Na srebrnym globie” i „Szamanka”. „Mowa ptaków” jest dzięki temu wspaniałym hołdem dla jednego z najbardziej niepokornych twórców w historii polskiego kina i niezwykłym komentarzem na temat wykluczenia i mechanizmów działania współczesnego społeczeństwa. „Mowa ptaków” to też niezwykła opowieść o alienacji we współczesnej Polsce i szukaniu swojego miejsca w świecie, w którym każdą odmienność próbuje się zepchnąć na margines. „Mowa ptaków” jest niepokorna, anarchistyczna i szalona. Nie pozwoli o sobie zapomnieć przez długie miesiące.

Niedawno poznaliście najlepszy film 2019 roku, teraz czas na najlepszy polski film 2019. Mowa oczywiście o Mowie ptaków w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Jeszcze przede mną seans Bożego Ciała i innych gdyńskich smaczków, ale jestem w pełni przekonana, że żaden z nich nie spodoba mi się równie mocno. Film-performance zagościł w naszych kinach w ostatni piątek – 27 września 2019 roku, jednak już wcześniej fani Żuławskiego mieli szansę zobaczyć go na wielu pokazach przedpremierowych i festiwalowych. Obraz ten zebrał gromkie brawa, ale publiczność całkowicie się podzieliła. Xawery dopuścił się rzeczy fenomenalnej — poróżnił kinomanów, którzy oceniają film głównie zerojedynkowo. Głównie dlatego, że jest to pozycja adresowana do wąskiego grona odbiorców – fanów kina niezależnego, twórczego, a przede wszystkim autorskiego.

Eksperyment Żuławskiego opowiada o zatraconych w depresji inteligentach, którzy całkowicie zagubili chęć do życia. Polonista i Historyk załamują ręce nad tym, że przedmioty przez nich nauczane w szkole są w pełni bagatelizowane przez uczniów. Humaniści nie mogą zrozumieć, dlaczego ich lekcje nie przynoszą owoców, a ich wychowankowie to klasyczni przedstawiciele (sub)kultury polski walczącej, którzy po zajęciach uczestniczą w mszy świętej, jak i również biorą udział w marszach. Niby pogodzili się z tym, że polska kultura z dnia na dzień umiera, ale oni nie poddają się i są gotowi o nią walczyć. Tylko jak rozprzestrzeniać kulturę, historię, polską literaturę, gdy duch wartości moralnych czy estetycznych jest martwy. Tak jak Chrystus, do którego łobuzy wzdychają po szkole.

Ciekawym pomysłem jest podział fabuły na konkretne epizody tak, aby widz dokładnie mógł poznać historię każdego z bohaterów i zobaczyć, co skłoniło ich do tak skrupulatnych przemyśleń. Wprowadzenie tego zabiegu pozwoliło niejako pokazać każde zjawisko i każdy problem z osobna w celu wnikliwego scharakteryzowania każdej z postaci. Oprócz osobnych, prywatnych wątków, przebija się między nimi bardzo prywatne wspomnienie, a raczej rekonstrukcja młodzieńczych pomysłów Andrzeja Żuławskiego. Marian (polonista) i Józef (wirtuoz), tak samo, jak niegdyś Andrzej Żuławski i Andrzej Korzyński chcą stworzyć piosenkę. Hit, który pokochają miliony. Przez co owoc ich wspólnej pracy będziemy mogli podziwiać w zakończeniu.

Xawery Żuławski zdecydował się złożyć ojcu najpiękniejszy hołd. Stworzył dzieło, które w kinematografii może zostać niedługo określone mianem manifestu. Manifestu, który przypadnie do gustu tylko nielicznym. Młody twórca bawi się kinem, a co za tym idzie również jego konwencją, stroni od klasycznego rozumienia X muzy na rzecz nowatorskich rozwiązań. Tworzy własny krój dzieła filmowego, stawiając przede wszystkim na nieopisaną odwagę. Momentami da się dostrzec, że ta satyryczna laurka składana na ojcowskim grobie jest wręcz przeżarta niedopowiedzeniami, jak i żalem do rodzica. Adresowana w pełni intymnie do Andrzeja Żuławskiego, a nie do całego ogółu.

Żuławski wręcz pedantycznie buduje swoje postacie, bazuje nie na konkretnych osobach, ale mocno wybrzmiewających cechach charakteru. Zakładam, że każda i każdy z nich ma swoje korzenie w konkretnej przygodzie Żuławskiego Seniora. Mimo tego należy docenić aktorów, którzy wzięli udział tym przedsięwzięciu. Nie sądziłam, że kiedykolwiek wypowiem to zdanie, ale chciałabym docenić Sebastiana Fabijańskiego. W końcu na moich oczach dowiódł, że jest dobrym aktorem, który cały czas trafia na bardzo słabe role. Postać, którą wykreował była dla mnie sporym zaskoczeniem. Warto też wspomnieć o Katarzynie Chojnackiej, wcielającą się w upierdliwą uczennicę, bo to ona skradła totalnie moje serce.

Mowa Ptaków jest skrzętnie najeżona kontekstami, żeby wszystkie je odkryć, nie wystarczy tylko znać całą filmografię Pana Andrzeja, ale również być zaznajomionym z jego życiorysem. Chociaż nie wiadomo, czy to wystarczy, bo w filmie można doszukać się wielu zapożyczeń czy wtrąceń, do których potrzebna jest ogromna wiedza nie tyle filmoznawcza, jak i ogólna. Pewne jest jedno, Mickiewiczowskie Dziady z pewnością mogą się schować przed Mową Ptaków. A ta nie zawodzi pod względem motywów i inspiracji. Jestem w pełni przekonana, że dzieło mogłoby przysporzyć wielu problemów śmiałkom, którzy zdecydują się poddać je wnikliwej analizie i badaniom.

Żuławski jest nadambitnym twórcą, o czym widz prędko się dowie, śledząc jego ponad dwugodzinne dzieło, gdzie już na samym początku sygnalizuje, że będzie „to coś”, czego jeszcze nikt z nas w kinie nie widział. Decyzja o stworzeniu kinowego performansu z pewnością nie była prosta, ale reżyser wykazał się ogromną odwagą, chcąc pokazać swoje dzieło w taki, a nie inny sposób. Za co jestem mu ogromnie wdzięczna, bo Mowę ptaków miałam okazję zobaczyć już dwa razy, a pisząc tę recenzję, planuję już kolejny seans, tym samym odwlekając czas na zaznajomienie się z filmografią Andrzeja Żuławskiego.

Klaudia Kroczek, AllinCard

Wydarzenie zostało zakończone.

Data

lut 12 2020
Zakończone!

Czas

20:00 - 22:20

Lokalizacja

Kinoteatr Kwidzyn
Kinoteatr Kwidzyn
Katedralna 18, Kwidzyn